Zajęcia z przyrody

Dzień dobry.

Dzisiaj jest bardzo ważny dzień dla wielu zwierząt, zwłaszcza tych uratowanych. Dzisiaj przypada DZIEŃ BEZ FUTRA. Został on zapoczątkowany w 1994 roku przez aktywistów Frontu Wyzwolenia Zwierząt podczas IV Ogólnopolskiego Kongresu „Teraz Ziemia”.

A z czym Wam się kojarzy futro? Z szafą z ubraniami zimowymi? Z zapachem naftaliny u babci? A może z kolorowym miękkim kołnierzem w kurtce? Chyba, że z rękawiczkami? Czy może z uwięzionymi w strasznych warunkach zwierzętami?

Wyobraźcie sobie, że Polska jest jednym z czołowych producentów futer w Europie i na świecie. Wśród krajów europejskich zajmuje drugie miejsce, zarówno jeśli chodzi o futra z lisów, jak i norek, ustępując odpowiednio Finlandii i Danii. Świadczy to o olbrzymiej skali tego przemysłu, z czego wynikają różne problemy – dla zwierząt, środowiska i lokalnych społeczności.

W Polsce istnieje około 700 ferm zwierząt mięsożernych hodowanych na futra, czyli lisów, norek jenotów i to najczęściej o nich myślimy, mówiąc o produkcji futer w Polsce. Hoduje się także zwierzęta roślinożerne, których ferm futrzarskich jest znacznie mniej takie jak króliki, szynszyle i nutrie. Nie mówi się wiele o przemyśle futrzarskim w Polsce, ale warto mieć świadomość tego, z jak wielką skalą mamy do czynienia i ile zwierząt co roku ginie, a uszyć ubrania. Dane z różnych źródeł są dość rozbieżne, ale szacuje się, że w Polsce jest to ok. 6-10 mln zwierząt rocznie. To bardzo dużo zabitych dla zysku żywych istnień.

Obroną i walką z tym interesem zajmuje się stowarzyszenie Otwarte Klatki, to dzięki nim oraz Wam oczywiście, osoba, którym los takich hodowlanych zwierząt nie jest obojętny udaje się uratować przed rzezią. Stowarzyszenie nagłaśnia, kontroluje, pomaga i ratuje. Okazuje się jednak, że nawet jeśli zwierzęta trzymane są w klatkach zgodnych z przepisami, skutkuje to wieloma problemami. Niektóre zwierzęta są apatyczne i nie mają ochoty na robienie czegokolwiek, inne wykazują zachowania stereotypowe, które polegają na powtarzaniu tego samego ruchu, np. kręceniu się, bieganiu od jednego końca klatki do drugiego. Zdarzają się także przypadki agresji i ranienia siebie nawzajem, przy czym nie zawsze zranionym albo chorym zwierzętom zostaje zapewniona odpowiednia opieka weterynaryjna.

Norki, lisy i jenoty trzyma się w niewielkich, metalowych klatkach. Nie mogą w nich swobodnie biegać, kopać w ziemi ani wyrażać innych naturalnych dla siebie zachowań. Norki amerykańskie (czyli gatunek hodowany na fermach) żyjące w naturze dni spędzają w norach wykopanych w ziemi, natomiast noc jest czasem ich aktywności. Zawsze żyją w pobliżu zbiorników wodnych, czego kompletnie pozbawione są na fermach. Tymczasem badacze zwierzęcych zachowań mówią, że stres wynikający z braku dostępu do wody jest równy z sytuacją, gdy pozbawi się je pożywienia. Poza tym, z wyjątkiem okresu godowego, norki są zwierzętami samotniczymi i agresywnie reagują na inne osobniki. Można więc sobie wyobrazić, że przebywanie z kilkoma innymi norkami na małej przestrzeni jest dla nich bardzo trudne. Lisy w naturalnych warunkach przemierzają spore odległości, budują nory, które mogą przetrwać wiele lat, a w stadach tworzą hierarchię z dominującym samcem alfa. Tymczasem na fermach są pozbawione tych wszystkich możliwości. Ścianki klatki ograniczają ich wolność do minimum.

Także same fermy są uciążliwe dla mieszkańców okolicy. W wyniku procesów biodegradacyjnych powstających na fermach odpadów do atmosfery uwalniane są substancje, takie jak siarkowodór i amoniak, które dokuczliwe są szczególnie latem. Fermy obniżają także wartość turystyczną miejsc, w których są budowane. Mieszkańcy bardzo często pikietują, aby zwrócić uwagę i zablokować możliwość rozbudowy lub założenia takiej fermy w sąsiedztwie ich domostw.

Fermy nie pozostają także bez wpływu na środowisko naturalne. Wciąż niewiele miejsc ma odpowiednio zabezpieczony podłoże, co sprawia, że do wód gruntowych przedostają się związki azotu i fosforu. Poza tym sporym problemem są ucieczki zwierząt. Szczególnie w przypadku norek, które są bardzo ekspansywnym i inwazyjnym gatunkiem i stanowią zagrożenie dla ptaków wodnych.

Co my możemy zrobić?

Oczywiście zrezygnować z kupna ubrań z futrem lub samych futer, ale niestety to zbyt wiele nam nie pomorze. Futra z ferm są wystawiane na aukcjach i najczęściej skupywane poza granice naszego kraju do Rosji lub Chin. Do naszych sklepów bardzo często trafiają ubrania obszyte futrem, to mogą być mankiety u kurtki lub rękawiczki.

Jeśli więc chcesz mieć pewność, że nie kupujesz fragmentu czyjejś skóry, zastosuj się do kilku porad:

  • sprawdź bazową warstwę materiału – zrobisz to poprzez rozdzielenie futra palcami i przyjrzenie się materiałowi na spodzie. W przypadku sztucznego futra będzie on wyglądał jak siateczka, natomiast w futrach naturalnych jest to gładka skóra;
  • zobacz, czy końcówki włosów są wyregulowane – „włosy” w futrach sztucznych są równo przycięte i dość jednolite, jeśli chodzi o kolor i grubość. Naturalne futro na ogół jest bardziej zróżnicowane – poszczególne włoski mogą się różnić grubością i kolorem, najczęściej też zwężają się ku końcowi. Jeśli jednak zostały przycięte, może to utrudnić rozpoznanie;
  • ostatnią możliwością, ale raczej nie do sprawdzenia w sklepie, gdy zastanawiacie się nad kupnem ubrania, jest przypalenie kilku włosków. Możesz wyciąć odrobinę z mało widocznego miejsca, chwycić pęsetą i na nich przetestować. W przypadku futra naturalnego zapach będzie podobny do przypalonych włosów ludzkich, w przypadku sztucznego – będzie taki jak przy palonym plastiku (jeśli nie znasz ani jednego, ani drugiego zapachu, pomiń ten sposób testowania).

A co w przypadku gdy już masz futro kupione, co z nim zrobić. Możesz oddać lub sprzedać komuś. Możesz nosić choć oznaczać to będzie, że popierasz skórkowanie zwierząt. Ale pojawił się także pomysł w Ameryce, aby naturalne futra oddawać do schroniska, być może ochroni przed chłodem inne zwierzę.

Jak jeszcze możesz pomóc. Możesz także wspierać organizacje aktywnie działające na rzecz wprowadzenia zakazu hodowli zwierząt na futra. W Polsce skupione są one w Koalicji na rzecz Zakazu Hodowli Zwierząt na Futra w Polsce. Od paru lat Koalicja zbiera podpisy pod petycją mającą na celu wprowadzenie takiego zakazu; możesz ją podpisać tutaj: www.antyfutro.pl/petycje

www.otwarteklatki.pl Być może Wasi bliscy mając na uwadze dobro tych zwierząt podpiszą petycję, do czego serdecznie zachęcam.

Wprowadzenie zakazu hodowania zwierząt na futra to długotrwały proces i wymaga wiele wysiłku, prowadzenia kampanii i współpracy z politykami, jednak sukces jest możliwy co możemy zobaczyć w Ośrodku Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu tam właśnie trafiły dwie lisiczki Rysia i Krysia.

Zachęcam do śledzenia i ewentualnej pomocy https://pl-pl.facebook.com/dzikiezwierzetaprzemysl Potwierdzają to także przykłady krajów europejskich, które wprowadziły całkowity bądź częściowy zakaz takiej hodowli. Żadnej fermy futrzarskiej nie ma już w Austrii, Wlk. Brytanii, Bośni i Hercegowinie, ale także w Chorwacji, Belgii – Walonii, a do 2024 w Holandii również wszystkie fermy mają zostać pozamykane.

Źródło: ekokalendarz.pl

Mam dla Was zadanie, spróbujcie zaprojektować logo własnego stowarzyszenia „Bez Futra”.

Pozdrawiam

Pani Agnieszka